Nie wiem, skąd moja mama wzięła pomysł, żeby dać mi na imię Igor. Ostatecznie Igor stał się moim drugim imieniem chrzcielnym. Tata chciał Ryszarda. No i jestem Ryszardem Igorem, a moje oba imiona reprezentują dwa peryferia kultury wikingów: Ryszard pochodzi z Normandii, a Igor z wikińskiej Rusi (od szwedzkiego Ingvar). I czy dlatego od dzieciństwa pasjonował mnie Thorgal, runy, sagi i z czasem Tolkien?
Obejrzyjmy zatem sobie filmową i do tego operową wersję mojego kochanego eposu ruskiego Słowo o wyprawie Igora (Lenfilm 1969). Tekst tej byliny w tłumaczeniu Tuwima to ozdoba mojej mitopeicznej półki w biblioteczce.
Komentarze
Prześlij komentarz