Spoglądam na starą rosyjską mapę Sosnowca (ros. Сосновець, choć ponoć na naszym Dworcu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej czyli dzisiejszym Głównym napisane było przed stu laty: Сосновицы Варшевские - 'Sosnowice Warszawskie') i szukam ulicy, przy której mieszkam. Jest tylko sąsiednia Kilińskiego - na tej mapie z 1903 r. nazywa się ona... Церковная, czyli Cerkiewna! Nie wiedziałem. A nazwa jest piękna i dobrze mi się kojarzy.
Cerkiew św. św. Wiary, Nadziei i Miłości (po rosyjsku Веры, Надежды и Любьви) to najbliższa mojego miejsca zamieszkania świątynia. Mój kościół parafialny p.w. Najświętszego Pana Jezusa znajduje się trochę dalej, za torami dawnej Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. W cerkwi bywam kilka razy do roku (ostatnio z miesiąc temu, a wcześniej na bardzo uroczystej liturgii Bożego Narodzenia). Oto co można przeczytać o naszej cerkwi w serwisie sosnowiec.online:O powstaniu cerkwi przy ul. Kilińskiego zadecydował... wypadek kolejowy, w którym zginęło czworo dzieci dyrektora sosnowieckiego Urzędu Celnego (komory celnej) Włodzimierza Diebila. Tragicznie doświadczony przez życie dyrektor, stał się promotorem akcji budowy świątyni prawosławnej dla osiedlonych w Sosnowcu rodzin rosyjskich urzędników: administracji, kolei, komory celnej, wojska, policji, żandarmerii i straży granicznej. Na działce ofiarowanej przez Kolej Warszawsko - Wiedeńską, stanęła po 15 miesiącach budowy cerkiew pod wezwaniem męczennic: Wiary, Nadzieji, Luby i Matki ich Zofii. Świątynia została poświęcona w listopadzie 1889 r., przez biskupa Lublina Fławieja. Osiem dzwonów ufundował przemysłowiec niemieckiego pochodzenia, Henryk Dietel. Dębowy ikonostas sponsorowali także przemysłowcy pochodzenia niemieckiego, bracia Ernst i Franz Schőn. Początkowo nabożeństwa odprawiali tu duchowni z Granicy, Olkusza i Częstochowy, ale po kilku miesiącach powstała parafia z proboszczem ks. Janem Lewickim (Joan Lewickij). W 1891 r. oddział straży granicznej z Częstochowy podarował cerkwi ikonę Matki Boskiej Częstochowskiej. W cerkwi możemy zobaczyć także, wykonaną w Moskwie w pracowni Głazunowa, ikonę przedstawiającą cztery patronki świątyni. Naszą uwagę zwróci też zapewne ikona Matki Boskiej Kazańskiej i św. Barbary - patronki górników (...).
Cerkiew przy Kilińskiego nie była cerkwią jedyną w moim mieście. Obok mojego liceum im. Emilii Plater znajdowała się piękna cerkiew p.w. św. Mikołaja. Zburzono ją po I wojnie światowej jako symbol władzy rosyjskiej. Dziś żal takiej pięknej budowli...
Trzecia sosnowiecka cerkiew p.w. św. Katarzyny znajdowała się na Maczkach. Rozebrano ją w latach 50. XX w. Грустно...

Świetny blog, Galu! Naprawdę - notki w Twoim wykonaniu to smakołyki :) Uwielbiam sposób w jaki piszesz. Będę Cię czytał regularnie, bo warto :)
OdpowiedzUsuńArath, bardzo Ci dziękuję za komentarz. A ja dodałem Twój blog do ulubionych. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziś być może wpadnie Tom Goold z Service Packiem - wtedy będę mógł w końcu przenieść do bloga relację z pobytu w Palestynie.