Radosny czas Wielkanocy. Wciąż trwa! Zajrzałem dziś na jeden z moich ulubionych blogów - znanego angielskiego redaktora i pisarza, admiratora Tolkiena (jest np. autorem adaptacji radiowej BBC Władcy Pierścieni), pana Briana Sibleya. Co za niespodzianka! Sibley opisuje polskie zwyczaje wielkanocne, nasze ludowe podania apokryficzne wiążące zwyczaj pisanek w historią Zmartwychwstania. Spójrzcie na jego teksty Agnus Dei oraz Eggsplanation.
Nigdy nie słyszałem tej opowieści:
Piękna adaptacja dawnego pogańskiego zwyczaju do świata wyobrażeń chrześcijańskich... A ja swoją drogą muszę wybadać skąd u Sibleya taka wiedza o polskich zwyczajach (pisze cytując polskie słowa: Baranek Wielkanocny, Święcone, bukszpan itd.).
Nigdy nie słyszałem tej opowieści:
Gdy Maria Magdalena przyszła o poranku w TĘ niedzielę do grobu Pana Jezusa z wonnościami, miała ze sobą ugotowane jajka. Śniadanie. Grób okazał się pusty, a białe skorupy jaj w cudowny sposób pokryte były barwami tęczy.
Piękna adaptacja dawnego pogańskiego zwyczaju do świata wyobrażeń chrześcijańskich... A ja swoją drogą muszę wybadać skąd u Sibleya taka wiedza o polskich zwyczajach (pisze cytując polskie słowa: Baranek Wielkanocny, Święcone, bukszpan itd.).
Komentarze
Prześlij komentarz