Ponad 56% Polaków, prawie tyle samo Ukraińców, Białorusinów. Jeszcze więcej Serbów Łużyckich i... Węgrów (którzy, jak widać, genetycznie są Słowianami, zmadziaryzowanymi językowo i kulturowo, ale jednak Słowianami - 13 marca obchodzimy dzień "bratankowości" Polaków i Węgrów, których przyjaźń ma teraz jeszcze jedną, genetyczną, płaszczyznę). Żyjemy też w Północnych Indiach (haplotyp ten przeważa u wyższych, wywodzących się od Ariów, kast), w Afganistanie, w Tadżykistanie. A w Zachodniej Europie? Dużo R1a1-owców żyje tam, gdzie kiedyś mieszkali Wikingowie - w Norwegii, w Szkocji, w Islandii. Czyżby ślad wikińskich zdrad małżeńskich ze słowiańskimi niewolnikami? A może pozostałość ludności "staroeuropejskiej"? I Ty masz szansę nosić w swoich genach ten haplotyp kojarzony z Praindoeuropejeczykami (do czasów, gdy naziści zbrudzili ten termin, nazywano Praindoeuropejczyków Aryjczykami), ludami stepów Śródziemia... tfu, Eurazji, którzy nie tylko przekazali dzisiejszemu światu języki indoeuropejskie, ale ponoć jako pierwsi udomowili konie.
W sprawie haplogrupy R1a1 warto zaglądać od czasu do czasu na strony o genetyce, a także na tę, gdzie publikuje się (uproszczone) wyniki badań - na Wikipedię. Powyżej nowa mapa z Wiki, której jeszcze nie miałem okazji poznać. Widać na niej wędrówki potomków tego jednego człowieka, u którego zaszła mutacja oznaczona markerem R1a1. Nasz wspólny przodek mieszkał gdzieś między Morzem Czarnym a Kaspijskim około 10 tys. lat temu...
Piszę w bardzo uproszczony i zapewne w szczegółach błędny sposób. Jeżeli znasz angielski, zajrzyj tutaj. Jest duża szansa, że o ile jesteś facetem (R1a1 to haplotyp męskiego chromosomu Y) i mówisz po polsku, to jesteś w klubie R1a1-owców.
Piszę w bardzo uproszczony i zapewne w szczegółach błędny sposób. Jeżeli znasz angielski, zajrzyj tutaj. Jest duża szansa, że o ile jesteś facetem (R1a1 to haplotyp męskiego chromosomu Y) i mówisz po polsku, to jesteś w klubie R1a1-owców.
Ja nie ad meritum. Gratuluję ciekawego bloga, oby tak dalej. Pozwoliłem sobie zalinkować ten adres u siebie.
OdpowiedzUsuńArseniuszu, dziękuję. Na początku był Twój blog, bo to on mnie zainspirował. Jestem Twoim wiernym czytelnikiem. Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuń