Lubię przywoływać w wyobraźni swoich przodków. Wpierw tych, których znalem i których poznałem z dokumentów rodzinnych...
Krąg przodków z programu na moikrewni.pl
Derdzińscy i Wolffowie w Polsce
Derdzińscy i Wolffowie w Polsce
Potem tych, których tylko mogę sobie wyobrazić, a których imion i miejsca zamieszkania nie znam. Dziesiątki, setki, tysiące pokoleń... Jeżeli wierzyć ustaleniom genetyków z programu badawczego Genographic, moi przodkowie (podobnie jak Twoi, Twoi i Twoi...) wywędrowali z Afryki Południowej około 70 tys. lat przed Chrystusem. Potem przez tysiące lat przemieszczali się w kierunku Azji Centralnej i gdy ustąpiły lodowce, około 10-15 tys. lat temu zasiedlili obszary dolin Dniepru i Donu. Tam udomowili konie, rozwinęli swoją praindoeuropejską grupę dialektów, skomplikowaną religię i stosunki społeczne i w końcu ruszyli na podbój Europy, asymilując wcześniejszych, wywodzących się od łowców mamutów, Staroeuropejczyków. Noszę w swoich komórkach haplotyp genetyczny M17 (r1a1). Mogę być zatem prawie pewien, że po mieczu (badałem swój chromosom Y) wywodzę się wprost od zasiedlających ziemie dzisiejszej Polski w V i VI Słowian. Fajnie jest sobie to wszystko wyobrazić. I dobrze chyba wspomnieć w swoich modlitwach te tysiące przodków, swój przeogromny krąg protoplastów (wyobraźmy sobie jak wielkie byłoby to koło z powyższej grafiki, gdyby ktoś z nas znał imiona swoich pradziadów 70 tys. lat wstecz).
Moją wyobraźnię często zaprzątają takie "dyrdymały".
Moją wyobraźnię często zaprzątają takie "dyrdymały".
A to najstarsze zdjęcie z naszego rodzinnego archiwum. Sprzed 100 lat.
Prababcia Julia Wolff, z domu Waniek, z moją praprababcią Wańkową i swoją siostrą
Prababcia Julia Wolff, z domu Waniek, z moją praprababcią Wańkową i swoją siostrą
Komentarze
Prześlij komentarz