Gay-friendly


Tomasz Jacyków, znany polski stylista... Pozytywne zaskoczenie. Oglądałem wywiad, jaki przeprowadziła z nim w TVN Style Magda Mołek. Facet odważnie, pod prąd politycznej poprawności, opowiada o sobie i o swoim postrzeganiu bycia dotkniętym homoseksualizmem.

Źródeł swojego problemu upatruje w braku męskich wzorców w rodzinie. Nie znał ojca, wychowywały go same kobiety - przede wszystkim babcia. Mówi: "Jestem uzależniony od mojej mamy". Stąd od najmłodszych lat zainteresowania "kobiecymi sprawami", biżuterią, ciuchami. Stąd nastawienie na kobiecą wrażliwość... Pytany o relację ze swoim partnerem, z którym żyje od 13 lat, odmawia nazywania takiego związku małżeństwem. Mówi: "Małżeństwo to tylko mężczyzna i kobieta". Nie chce adoptować dzieci. Mówi (cenię go za tę odwagę): "Patologia rodzi patologię". Gorzko brzmi jego smutna opowieść o własnym synu, który pojawił się, gdy Tomek był jeszcze nastolatkiem. Łzy się pojawiają w jego oczach, gdy mówi o poczuciu winy wobec własnego dziecka, które wychowuje się bez ojca... Patologia rodzi patologię.

Nabrałem szacunku dla tego ciekawego człowieka. Bycie gay nie jest winą. Jest brzemieniem i to brzemię widać w tym szczerym wywiadzie. Jacyków zamyka to telewizyjne spotkanie wyznaniem swoich lęków, niepewności. On wie, że orientacja homoseksualna to tak naprawdę dezorientacja... Duży punkt za odwagę i wrażliwość, Panie Tomku!

Pozdrawia rzekomy homofob.

Komentarze

Prześlij komentarz