Przed wyjazdem do Nowej Zelandii wykonałem kolejne badania Y-DNA, korzystając z pomocy pana Łukasza Lubicza Łapińskiego, znanego polskiego genealoga genetycznego. O możliwościach, które stały przede mną, zanim nie wysłałem do Berlina próbek, pisałem już wcześniej ("Jestę Wikingię?"). Okazało się, że zgodnie z domysłem p. Łukasza moi przodkowie nie byli ani "Wikingami", ani żydowskimi Lewitami z linii Aszkenazyjskiej (jak zawyrokował Genographic). W tej chwili na 90% moi męscy przodkowie okazują się Bałtami. Oto, co na ten temat pisze badacz:
"Typowane przez mnie oba wyniki POZYTYWNE. Marker Z91 datowany na ok. III tys. p.n.e. - typowy dla populacje Europy Środkowej i wschodniej - POZYTYWNY.
Marker Z91 datowany na połowę II tys. p.n.e. - typowy dla populacji Polski Północno-Wschodniej, Białorusi, Litwi i Łotwy - POZYTYWNY
Jesteśmy na dobrej drodze.
Wg mnie geny należą też do kolejnych bałtyjskich linii -> Z685 i jej grupy YP270
Zerknij w załacznik R1a-clades dla przypomnienia - albo lepiej wydrukuj sobie - bo to już Twoje drzewo genealogiczne.
Powoli wkroczyć można już z prehistorii i neolitu w epoke żelaza i antyku. Kolejny zestaw markerów pozwoli ściąć chronologię o połowę, a przy szczęściu jesteśmy juz w pierwszych wiekach n.e. i okresie formowania się państw i organizacji plemiennych w tej części Europy. Kolejny załacznik R1a-Z92.JPG pokazuje zasięg dwóch głownych linii R1a-Z92 oraz po prawej - bardziej szczegółowy dalszy podział.
Proponuję kolejne strzały, przeskakując kolejne poziomy od razu sprawdzić YP351 - marker typowy juz dla Bałtów Zachodnich (Prusowie, Jaćwingowie, Galindia) i w zależności od wyniku koljeny poziom w dół."
To wszystko jest niesamowicie ciekawe. Okazuje się, że moi męscy przodkowie mogli być zeslawizowanymi Bałtami, może Prusami, a może Jaćwingami. Kto wie, czy jako Mazowszanie nie wyemigrowali w XV w. na południowy-wschód, gdzie osiedlili się w okolicy Krysowic (skąd pochodzili moi pradziadowie) albo na Podolu (bo tam znalazłem ślad Derdzińskich z XVII w.). Będę sprawę badał dalej. Teraz nie mogę już odrzucać możliwości, że Derdziny w Łatgalii na Łotwie, jedyna miejscowość, której nazwa podobna jest do mojego nazwiska, mogą mieć jakiś związek z moją rodziną.
Nie ma czegoś takiego jak Żydzi Aszekanazyjscy, są Aszkenazyjscy jak już :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To literówka, którą już poprawiam.
OdpowiedzUsuń