Mamy
tę piękną, grzecznościową polską formę Pan, której warto używać. Ona
łagodzi obyczaje, sprawia, że nabieramy dystansu do swojej własnej
wrogości, że łagodnieje nasza mowa. Jesteśmy narodem, którym się
"panuje", w którym się tej formy używa, żeby odróżnić się od zwykłego
"chama". Chyba chamem nikt za bardzo być nie chce. Bądźmy narodem panów. Lepsze to niż być narodem chamów. No bo skoro już się Polacy wzorują na swojej dawnej szlachcie, na panach, to noblesse oblige.
Tym bardziej, że słowo pan ma naprawdę ciekawą etymologię. Być może
pochodzi od irańskich Sarmatów, którzy panowali Słowianom (znanym np. u
Herodota jako Scytowie Rolnicy) w czasach starożytnych. Nasz pan to
prawdopodobnie słow. *gъpanъ (stąd staroczeskie hpan, zapożyczone
węgierskie żupan itd.), co wiązać można ze staroindyjskim gópas jak poświadcza Max Vasmer.
Komentarze
Prześlij komentarz