Bardzo mi się podoba okładka tego numeru Nature ze zwojami runicznymi, które symbolizują podwójną helisę DNA z jej zasadami azotowymi (oznaczonymi runami) |
Dlaczego profesor w zasadzie ignoruje polemiczną wymowę fragmentu na temat genetycznych dziejów ziem polskich? Wiem, że profesor nie jest przedstawicielem szkoły autochtonistów słowiańskich (z rozmów z nim wynika, że lokuje ojczyznę Słowian na wschód od Wisły, a może nawet na wschód od Bugu). Tymczasem wydaje się, że chce przede wszystkim pokazać, że grupa naukowców pod kierownictwem prof. Pontusa Skoglunda przedstawiła za słabe argumenty na obalenie autochtonizmu.
Tymczasem artykuł z Nature wyraźnie polemizuje z tekstem Genetic history of East-Central Europe in the first millennium CE prof. Figlerowicza i Stolarka z Genome Biology (2023 - tutaj; tekst wielokrotnie omawiamy na moim blogu), który jest obecnie orężem zwolenników ciągłości osadniczej Słowian na ziemiach dzisiejszej Polski (w tym pseudonaukowych „turbolechitów”). W Nature czytamy: „A previous study could not reject continuity in ancestry from the Wielbark-associated individuals to later medieval individuals from a similar region. With the improved power of Twigstats, models of continuity are strongly rejected” (czyli „Wcześniejsze badania nie mogły odrzucić ciągłości [osadniczej] przodków od osób związanych z k. wielbarską do późniejszych średniowiecznych mieszkańców tego samego regionu. Wraz ze zwiększoną mocą Twigstats modele ciągłości [osadniczej] zostały zdecydowanie odrzucone”). Moim zdaniem prof. Malinowski powinien w swojej youtube’owej recenzji zwrócić uwagę na to, że zespół Skoglunda zaprzecza (a przynajmniej chce zaprzeczyć) ustaleniom zespołu Figlerowicza. Podkreślają to jeszcze dobitniej materiały dodatkowe (Supplementary materials), gdzie w tabelce 3. Twigstats odrzuca modele z komponentem MLBA (środkowa i późna epoka brązu) na rzecz Litwa IA (epoka żelaza na Litwie). Wystarczy sprawdzić i porównać wartości p.
A teraz szczegółowiej:
1) Skąd pomysł, że struktura genetyczna ziem polskich w środkowej i późnej epoce brązu jest kontynuowana w średniowieczu w ramach tego, co zespół Skoglunda nazywa „Roman Iron Age Lithuania”? Profesor Malinowski zbudował na tym całą swoją narrację, że zespół naukowców w Nature – być może wbrew swojej woli – daje argumenty polskim autochtonistom. Tymczasem właśnie Twigstags pozwala odróżnić od siebie różne odmiany danej populacji (np. skandynawskość północną od południowej – to samo dotyczy Europy Wschodniej). Jak napisał Artur Martyka w grupie Genealogia Genetyczna „wraz z populacją wywodzącą się od „sznurowców” z powrotem pojawił się na ziemiach polskich większy odsetek ich DNA znany jeszcze z epoki brązu. To już pytanie z kategorii, czy możemy mówić o autochtonizmie Meksykanina w kontekście większości terytorium Stanów Zjednoczonych. Ma pochodzenie indiańskie? Ma przecież. Tylko raczej nie z tych szczepów, które tam były”. Zespół Skoglunda na pewno nie daje argumentów za tym, że na ziemiach polskich trwała od epoki brązu populacja bałtosłowiańska. Ich termin "Roman Iron Age Lithuania" w jednym miejscu wprost sugeruje Bałtów - nie Słowian ("The closest match tends to be Roman Iron Age Lithuanian genomes associated with Balts").
2) Skąd pomysł, że birytualizm kultury wielbarskiej może się wiązać z dwoistością jej etniczności? Przecież właśnie Germanie (a nie Słowianie) stosowali birytualizm - palili zmarłych, ale też u niektórych ludów chowali niespalonych zmarłych w ziemi. Skąd pomysł, żeby przypisywać wytwory germańskich Gotów z kultury wielbarskiej jakimś hipotetycznym Słowianom, których kultura materialna w późniejszych wiekach wykazuje jedna dużo większą prostotę. Kultura wielbarska w swoich wytworach nie daje argumentów za dwoistością jej etniczności! Nie wygląda jak wytwór Słowian!
3) Moim zdaniem świetnym argumentem za późnym przybyciem na ziemie dzisiejszej Polski (zwłaszcza do jej północnej części) Słowian jest ta część artykułu w "Nature", gdzie mówi się od dowiedzionej genetycznie od ok. VIII w. po Chr. migracji ludzi z genami typowymi dla Słowian i Bałtów na Gotlandię i do Południowej Skandynawii. Pokrywa się to przecież z przeświadczeniem szkoły allochtonicznej, że Słowianie dotarli na ziemie polskie, a szczególnie nad Bałtyk, dopiero w VI/VII w. po Chr.
Mój wniosek: bardzo cenną rzeczą w tekście z Nature jest polemika z artykułem prof. Figlerowicza z 2023 roku. W Polsce takiej polemiki zabrakło (moim zdaniem jest to związane z zapaścią polskiej nauki pod system "punktozy", która nie prowokuje do dyskusji, a raczej do produkowania niepolemicznych, niekontrowersyjnych i w związku z tym nic nie znaczących tekstów)
Zastanawia mnie wspomniana w pańskim tekście bałtyckość. Czy wynika ona z wyników autosomalnych próbek wielbarskich? Czyli Bałtowie mieszkali nieprzerwanie na pn. -wsch. Odrowiśla? A co wiadomo o badaniu takich próbek zebranych z terenu kultury przeworskiej? Widać w nich ślady świadczące o słowiańskości tych terenów już od starożytności, czy też mamy do czynienia raczej z migrantami z płd Europy, np. Ilirami, Trakami?
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Moim zdaniem ze znanych źródeł historycznych, archeologicznych i genetycznych wynika, że oczywiście Bałtowie byli nad Bałtykiem dużo wcześniej od Słowian. Jeżeli chodzi o próbki przeworskie, musimy poczekać na kolejne publikacje, ale takich próbek będzie więcej niż kilka. Na razie z k. przeworskiej jawi nam się obraz populacji podobnej do tej wielbarskiej (czyli zapewne dominował w k. przeworskiej etnos germański).
Usuń