Mój głos w sprawie tzw. "języka śląskiego"

W maju tego roku (2024) Radio Wnet przygotowało specjalny program poświęcony ważnej dla Polski i jej śląskiego regionu tematyce. Pozwolono się wypowiedzieć i zwolennikom, i przeciwnikom pojęcia tzw. "języka śląskiego". Miałem w tym swój skromny udział. Oto moja wypowiedź:

Sprawa języka śląskiego jest czysto polityczna (R. Derdziński)

Przedstawiam też odnośniki do wypowiedzi dr. Bartosza Lewandowskiego (tutaj), posła śląskiego Romana Fritza (tutaj), aktywisty Grzegorza Kulika (tutaj - warto posłuchać, bo Kulik wypowiada się w tym rzekomo odrębnym języku, a myślę, że każdy Polak świetnie go zrozumie), prezesa Związku Górnośląskiego Grzegorza Franki (tutaj), dr. Eugeniusza Pryczkowskiego (tutaj) oraz Krzysztofa Jabłonki (tutaj).

Na ich Marszu Autonomii pojawiają się flagi separatystów katalońskich i baskijskich.
To bardzo niebezpieczne zjawisko. Odrębny język i narodowość to droga do separatyzmu w Polsce!

Pochodzę po mojej mamie ze śląskiej rodziny o średniowiecznym rodowodzie i pięknych górnośląskich tradycjach - z rodziny, której los był i jest mocno spleciony ze wszystkimi meandrami dziejów Górnego Śląska. W mojej górnośląskiej rodzinie godo sie po naszymu - moja mama była finalistką pięknego konkursu śląskiej mowy Radia Katowice ("Po naszymu czyli po śląsku") i częścią tak zwanej "Czelodki" (uczestników tego konkursu, którzy stworzyli piękną społeczność). Jesteśmy Ślązakami o silnej tożsamości regionalnej, ale jednocześnie o jeszcze silniejszej tożsamości ogólnopolskiej - jesteśmy Ślązakami, bo jesteśmy Polakami. Jesteśmy rodziną powstańczą i czci się u nas pamięć naszego przodka, powstańca śląskiego i wojownika o polskość Śląska, Rudolfa Wolfa (tutaj piszę o nim więcej).

Boli mnie wzrastający na Śląsku separatyzm i dążenia do zalegalizowania "narodu śląskiego" oraz "języka śląskiego". Ten proces, na szczęście na razie zatrzymany przez Pana Prezydenta Andrzeja Dudę, to wielkie nieszczęście dla naszego polskiego regionu. Próbuje się nas podzielić, próbuje się ze Ślązaków zrobić tych niby "lepszych" i tych "gorszych" (czytaj "spolonizowanych").
 

Separatystyczne "heheszki" Twardocha z 2019
nie są śmieszne, gdy spojrzymy na to z perspektywy roku 2024

Uznać nasz dialekt (czyli gwarę czy też etnolekt) za odrębny od polszczyzny język? Już nie tylko prof. Miodek zajmuje jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. „Według dotychczasowych interpretacji naukowych, dialekt śląski jest odmianą polszczyzny, ale to wciąż dialekt, nie odrębny język” - ocenił po decyzji Prezydenta w jednym z tygodników prof. Bralczyk. Gdyby uznać prawnie istnienie "języka śląskiego", zaraz okaże się, że większość nas, Ślązaków, którzy godomy tak, jak nas nauczono w domu, nie zna tej jedynej "poprawnej" formy, którą uznał obecny Sejm. Okaże się, że nasza "godka" jest za bardzo "spolszczona" albo za mało "richtig". Że nie pasuje do "kodyfikacji" samozwańczych lingwistów z kręgów ślązakowskich (czytaj "krypto-separatystycznych"). Koalicja (niech sczeźnie i rozpadnie się w kłótniach!) od 13 grudnia prowadzi demontaż Rzeczypospolitej Polskiej. Trzeba się temu z całej siły sprzeciwić. 

Moja mama dla naszej rodziny napisała dwie książeczki po śląsku
- dla niej jednak zawsze mowa śląska to była gwara/dialekt polszczyzny

Pan prof. Gościwit Malinowski w dyskusji na jego profilu w sprawie śląskości i polskości. Świetne słowa:

"(...) to czy jesteście Polakami, czy nie to wasz wybór. Narodowość można sobie wybrać Polakiem może zostać każdy, kto przyjmie system wartości polskich, kto je odrzuca Polakiem nie jest. Ale język to nie narodowość, język ktoś kiedyś stworzył w takiej a nie innej formie, żeby się nim porozumiewać. Gadkę śląską stworzyli Polacy mieszkający na Śląsku, nie Czesi, nie Niemcy, nie Górno i Dolnołuzycanie, nie Słowacy, ani nawet nie Madziarzy. tylko Polacy. W związku z tym możecie sobie deklarować zerwanie z Polską, bywa. Austriacy i Szwajcarzy też zerwali z Niemcami. Ale te deklaracje składacie w dialekcie języka polskiego. Chcecie mieć swój śląski język, to bierzcie przykład z Zamenhoffa i twórzcie esparanto niemiecko-słowiańskie, najlepiej z formami czeskimi i morawskimi, bo ten język ma być przeciw Polakom. Językowi polskiemu to nawet doda mocy, jeśli będą się nim posługiwały dwa narody. Jeśli naprawdę potraficie na Śląsku naród stworzyć. Ja Ślązak ze stolicy, czyli z Wrocławia, na pewno do takiej zabawy narodami się nie przyłączę".


Zawsze byłem dumny z naszej śląskiej specyfiki - separatyści mi to dziś utrudniają
(publikacje z czasów, gdy mówiło się tylko o gwarze/dialekcie śląskim)

 
Świetna jest też replika pewnej pani do ślązakowca (nacjonalisty śląskiego):

"Czy Pan wypowiada się w imieniu wszystkich Ślązaków? Bo widzi Pan, ok. 231 tys. osób na Górnym Śląsku podaje narodowość śląską jako pierwszą, ale ok. 353 tys. jako drugą. Czują się jednocześnie Polakami i Ślązakami".

I jeszcze wypowiedź pana, który ma śląskie korzenie i opowiada się za polskością swojej śląskości:

"«My nie jesteśmy Polakami». Pan mówi w imieniu wszystkich Ślązaków, jak rozumiem tych dzisiejszych, jak i z przeszłości. Przeglądam na szybko spis ludności z 1905 roku (Gemeidelexikon) z prowincji śląskiej. Na obszarach Górnego Śląska, przede wszystkim po wsiach, przy wyznaniu katolickim jako Muttersprache powszechnie wpisywany był język polski - choć była możliwość wybrać niemiecki lub inny język, wybierano polski. Ci ludzie czuli się Polakami, nie Ślązakami. Wedle rodzinnego przekazu moja praprababcia, polskojęzyczna Ślązaczka z krwi i kości, wybrała jako miejsce życia zachodnią Wielkopolskę, bo czuła się Polką, z tego też powodu miała nienajlepsze relacje z braćmi pożenionymi z Niemkami i mieszkającymi we Wrocławiu, którzy wypierali się pochodzenia i identyfikowali się jako Niemcy. Proszę się nie wypowiadać w jej imieniu. Nie wykluczam, że obecnie z potomków Polaków-Ślązaków dochodzi do swoistej etnogenezy, wyodrębnienia osobnego narodu Ślązaków. Coś analogicznego jak z potomków Anglików wywiedli się Amerykanie. Ale proszę nie wypowiadać się w tak kategoryczny sposób w imieniu innych Ślązaków z dziś i z przeszłości. Może Pan napisać - "Ja nie czuję się Polakiem, jestem Ślązakiem".

Bardzo podoba mi się również mądry komentarz twórców strony Ślązakowcy - kim są? (polecam ten profil!):

"1. Dialekt śląski i kultura śląska nie są zakazane, mogą się legalnie rozwijać (i to robią). Nikt nikogo nie zabija, nie więzi. Nie można porównywać tej sytuacji do czasów zaborów.

2. Chronić narzecza można w inny sposób niż deklarując je jako odrębny od polskiego język (bo taka jest definicja języka regionalnego - nie obejmuje on dialektów języka oficjalnego). A to jest podstawowy problem z ustawą.

3. Ruch ślązakowski stanowią osoby deklarujące narodowość śląską i nie-polską. Często deklarują, że nie utożsamiają się z Polską. One stoją za ustawą o języku regionalnym, a w kolejce jest ustawa o mniejszości etnicznej.

4. Dostęp ślązakowców do edukacji doprowadzi do szerzenia narracji ślązakowskiej, gdzie "śląskość" to pamięć o Polsce jako okupancie. Za pokolenie, po takim edukowaniu, może być to powszechny pogląd.

Należy popierać ochronę dialektów, zwłaszcza zagrożonych wyginięciem. Ale nie ustawą, która ustanawia je odrębnymi od polskiego językami. Przecież wystarczy posłuchać gwary śląskiej i nie ma się wątpliwości, jaki to język."

Komentarze

  1. Super tekst. Zgadzam sie w 100%. Jestem Ślązakiem - Polakiem i nie chcę aby z gwary robić politykę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz